10 marca, 2009
Turpe, turpius… pars tertia
wtorek, 03 marca 2009
Turpe, turpius… pars tertia
Nawet wśród ludzi o rozsądnych poglądach spotkać można takich, którzy opowiadają się za państwową własnością zabytków. Ma ona chronić dziedzictwo kulturowe przed zniszczeniem, do którego z jakiegoś powodu mieliby dążyć prywatni właściciele.
Jak ta ochrona w praktyce wygląda, widzimy po projektach urzędników odpowiedzialnych (o ile godzi się tego słowa użyć) za poznańskie zabytki. Od kilku lat trwają przygotowania do oszpecenia Góry Przemysła i znajdującego się tam Zamku Królewskiego. Dyrektor Muzeum Narodowego umyślił sobie, a władze go poparły, że skoro jest na Starym Mieście miejsce ciche, spokojne i urokliwe, to należy je pod hasłami „ożywienia” i „odbudowy” wyposażyć w nie pasujący do niczego w pobliżu gmach o pseudośredniowiecznej architekturze. Zapewne po to, by planowana na dachu samego muzeum rura nie była najbrzydszym obiektem w okolicy. Jedyna nadzieja dla Góry Przemysła w tym, że projekt nadal będzie się rozbijać o jakieś biurokratyczno-polityczne przepychanki.
Niestety, ktoś sobie przypomniał, że mamy wew Poznaniu dwa zamki. Teraz biednemu Kaiserschlossowi też grozi przebudowa.
„Wszystko mamy już gruntownie przemyślane i zaprojektowane. Najważniejszym elementem przebudowy będzie połączenie Sali Marmurowej i Sali Wielkiej w jedną dużą przestrzeń. Dodatkowo nad tymi salami wyburzymy piętra, dzięki czemu sala będzie nie tylko duża, ale i wysoka” – informuje o planach Barbara Szajerka, dyrektor ds. administracyjnych zamku.
Tak właśnie wygląda państwowa opieka nad zabytkami: mamy w mieście dwa zamki władców dwóch państw, co samo w sobie jest rzeczą wyjątkową. Jeden z nich jest w dodatku najmłodszą rezydencją monarszą w Europie. Skoro zatem Królewskiego nie udało nam się dotąd przytłoczyć nowym, fantazyjnym budynkiem, przebudujmy Cesarski.
Właściciel zabytku dba o niego i nie zmienia bez potrzeby, bo wierność stanowi pierwotnemu podnosi wartość obiektu. Gdy właściciela nie ma i rządzą urzędnicy, zabytek nie ma szans się uchować – w końcu co dyrektorowi szkodzi wyburzyć parę pięter? Nie jego i nie za jego.
Dodaj komentarz